Przed nami finał Euro 2016: Portugalia – Francja. Istniały obawy, że zespół Fernando Santosa wystąpią bez Pepe, który zmagał się z urazem. Stoper Realu Madryt rozwiał wszelkie wątpliwości. – Wszystko jest w porządku i mam nadzieję, że pomogę drużynie – mówił.
Środkowy obrońca po ćwierćfinałowym meczu z Polską uskarżał się na ból uda. Początkowo wydawało się, że jest to niegroźny uraz, ale ostatecznie wykluczył go ze spotkania z Walią. Pepe zastąpił Bruno Alves.
Portugalia żyła tym, czy zdąży na finał. Jeszcze w piątek media informowały, że trenował indywidualnie, ale już na sobotniej konferencji prasowej jasno powiedział: – Wszystko jest dobrze, trenowałem i jestem do pełnej dyspozycji trenera – mówił, po czym zaczął komplementować piłkarzy reprezentacji Francji.
– Są silni jako drużyna, a ich zawodnicy grają w najmocniejszych klubach Europy. Mam nadzieję, że pokażemy to, co Portugalia ma najlepsze. Grałem przeciwko Griezmannowi wiele razy i pomimo tego, że nie jest zbyt wysoki, to dobrze sobie radzi w powietrzu. Jest bardzo ważny dla Francuzów, ale nie możemy skupić się tylko na jednym piłkarzu. Musimy myśleć o nich, jako o drużynie.
Nie szczędził także pochwał pod adresem Cristiano Ronaldo. – Jest przykładem dla nas wszystkich. To znakomity piłkarz i świetna osoba – przyznał.
Jak wiadomo Pepe pochodzi z Brazylii, ale w 2007 roku przyjął portugalskie obywatelstwo i od tamtego momentu nieprzerwanie gra w kadrze. – Możliwość reprezentowania mojego kraju w finale jest dla mnie bardzo ważna. Zawsze staram się dawać z siebie wszystko co najlepsze. Jako jedenastka piłkarzy chcemy dać radość 11 milionom Portugalczyków. W finale, wychodząc na boisko, będziemy mieli okazję odpłacić się za wsparcie, jakie okazali nam kibice – wyznał.